Dawno dawno temu w czasach kiedy w Genewie na ulice wyjechały pierwsze tramwaje konne, w Szwajcarii za sprawą Adolphe Nicole powstawał pierwszy stoper a w Ameryce trwała w najlepsze wojna secesyjna, na zorganizowanej w Londynie wystawie pełen entuzjazmu Alexander Parsek przygotowywał się do swojego pokazu. Dookoła jego stoiska zgromadziło się już nawet kilka ciekawskich osób oczekujących, sądząc po zapale Alexandra, rewelacji. Wyrazu ich min nikt już z pewnością nie pamięta ale można się domyślać, że po pokazie kilku przedmiotów codziennego użytku nie osłupieli z wrażenia.
Przedmioty były jednak wykonane z całkowicie nowego nieznanego do tej pory, materiału, który nazwany został parkesiną. To pozornie błahe wydarzenie z roku 1862, okazało się jednak być początkiem ery tworzyw sztucznych, albo jak kto woli, epoki plastiku.
Owa parkesina była bowiem pierwszym na świecie poliamidem syntetycznym. W sensie genealogiczny więc parkesina jest dalekim przodkiem jednego z najważniejszych tworzyw konstrukcyjnych używanych w takich branżach jak – elektronika, motoryzacja, przemysł lotniczy czy odzieżowy. Rozpowszechnienie tworzyw polimerowych w skali globalnej nastąpiło jednak dopiero w wieku XX a obecnie stanowią one pełnoprawną grupę materiałów – obok drewna, ceramiki czy metalu. Jednym z polimerów, wyróżniającym się grupą amidową, jest właśnie nylon.
POŃCZOCHY “NYLONY”
Historia nylonu rozpoczyna się w dwudziestoleciu międzywojennym. W roku 1935 Wallace Carothers, pracujący wtedy dla firmy E.I. du Pont de Nemours and Company (firma nadal istnieje i obecnie to jest jedną z największych na świecie w branży chemicznej) wynalazł dający się łatwo barwić syntetyczny polimer o wyjątkowo dużej wytrzymałości na rozciąganie. Pierwszym produktem, który powstał z tego nowego materiału była szczoteczka do zębów z włosiem nylonowym, ale zaraz po niej – nylonowe pończochy. Reklamowane wówczas jako “odporne jak stal a delikatne jak pajęcza sieć” bardzo szybko stały się przebojem numer jeden wśród kobiet. Ich wytrzymałość po dziś dzień owiana jest legendą i niestety współczesne pończochy pod tym względem nie mogą się zupełnie z nimi równać.
Świat oszalał na punkcie nylonu – nawet w czasie II wojny światowej został on zmobilizowany dla celów wojskowych i ze względu na swoje niezwykłe właściwości zaczęto z niego robić czasze do spadochronów.
Rozwoju tworzyw sztucznych nie dało się już w żaden sposób opanować. Obecnie większość przedmiotów, które nas otaczają zrobionych jest właśnie z poliamidów. Z perspektywy czasu to odkrycie może być różnie oceniane i nasza planeta być może kiedyś wystawi nam za poliamidy rachunek ale póki co warto pamiętać aby segregować odpady i wrzucać wszystkie tworzywa sztuczne do pojemników żółtych pojemników oznaczonych “plastik”.
A RIPSTOP?
Wracając jednak do nylonu – bo od spadochronów już bardzo niedaleko do ripstopu. Ripstop (od angielskiego słowa “rip” – drzeć, rip-stop) jest to bowiem specjalna technika wzmacniania tkaniny (nylonu) poprzez dodanie w stałych odstępach dodatkowego, mocniejszego włókna. Bardzo łatwo ją przez to rozpoznać – ze względu na charakterystyczna “kratkę” która zapobiega rozdzieraniu materiału.